wtorek, 2 sierpnia 2016

Blackpool

A z wycieczki i zwiedzania Blackpool w Wielkiej Brytanii, także od Młodszego Studenta, dostałam taki naparstek:

I na tym naparstku skończyły się angielskie prezenty.

A wczoraj przywiózł mi kolejne naparstki, tym razem z Hiszpanii :) Taki syn!
Zresztą... drugi taki sam, wcale nie gorszy ;) Dlatego w następnym poście będą naparstki z wakacji Starszego Studenta :)

9 komentarzy:

  1. Ale masz dobrze z tymi swoimi studentami ;)
    Naparstek superowy ;) Mam nadzieję ,że i mój tak
    kiedyś syn będzie hehehe - cmok :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale super, nazwożą Ci Panowie skarbów! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też tak chcę - już nie mogę doczekac się moich "przyszłych " studentek.Bardzo fajny angielski naparstek:)

    OdpowiedzUsuń
  4. No widzisz można zawsze liczyć na synów:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach, ach. Mam nadzieję że moi też mi tak będą przywozić ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. I jakie wrazenia z Blackpool ma Mlodszy Student?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mu się podobało :)
      Dokładnie - to 10 dni spędził w Haslingden :)

      Usuń