poniedziałek, 18 września 2017

Gdańsk

Do Jarosławca jechaliśmy z gotowym planem wycieczek. Właśnie - wycieczek, a nie plażowania ;) Pierwsza wycieczka była do Gdańska, w którym ja już byłam kilka razy, a mój mąż - nigdy. Niestety, albo stety;), trafiliśmy jeszcze na Jarmark Dominikański, więc trzeba było przeciskać się przez tłumy ludzi kupujących/oglądających. A i część zabytków ciężko było dostrzec, bo zasłaniały je kramy i stoiska. Mimo tych niedogodności, mąż był Gdańskiem zachwycony :)
A dzięki Beatce, od której dostałam szczegółowe namiary na sklep, udało mi się kupić 2 ręcznie malowane naparstki, których mi brakowało w kolekcji z Gdańska:


11 komentarzy:

  1. Super! Zazdraszczam naparstków :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hi my friend :)

    How a beautiful thimble from Gdansk.
    Kisses

    OdpowiedzUsuń
  3. Muy bonito este dedal y colorido.
    Besos

    OdpowiedzUsuń
  4. nie widziałam nigdy pamiątkowych naparstków o.O rozejrzę się po Częstochowie, może takie istnieją i u nas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że istnieją, ale ja akurat nie mam. Jeszcze ;)

      Usuń
  5. To fajnie , że masz już komplet a jeszcze 2
    inne na Ciebie grubaski czekają hihi - buziaki :*

    OdpowiedzUsuń