Miejsce to darzę ogromnym sentymentem :) Wszystkie wycieczki, które organizowała nam w szkole podstawowej pani od muzyki, zaczynały się bądź kończyły w tym miejscu ;)
Niestety, w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych (jeśli chodzi o pamiątki) można było kolekcjonować co najwyżej proporczyki. A ja jeszcze do dziś mam właśnie dwa proporczyki z Książa :)
Tym razem na Zamek, w majowy długi weekend, wybrał się mój Starszy Student z Masią :) I dostałam z wycieczki ten oto naparstek:
So beautiful! I like the design.
OdpowiedzUsuńGood saturday!
Bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sliczny ten naparsteczek.W Ksiazu niestety nie bylam.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńQue alegría da recibir los dedales de gente tan cariñosas.
OdpowiedzUsuńBesos
Piękna pamiątka! To, co że z małym "opóźnieniem", super że teraz już są takie cacka :)
OdpowiedzUsuń