niedziela, 29 maja 2016

Wieliczka

Naparstek z Wieliczki przywiozła mi moja bratowa - Ania, która miała okazję (w miniony weekend) po raz kolejny zwiedzać Kraków i okolice :)


niedziela, 22 maja 2016

Kandersteg

Kolejny prezent od Asi. Również ze Szwajcarii :)
W Kandersteg też można pochodzić po alpejskich szlakach turystycznych, podziwiać okoliczne szczyty i w bajecznie turkusowe jezioro :)


A ja mam kolejny metalowy czajniczek (choć tym razem - bardziej kufelek) do kolekcji :)

niedziela, 15 maja 2016

Zermatt

Wyjazd na koncert grupy Electric Light Orchestra nie skończył się w Oberhausen ;)
Drugiego dnia miałam okazję odwiedzić koleżankę z dawnych lat, która mieszka kilkanaście kilometrów od Oberhausen. Przeżyłyśmy wiele, dzieląc (w szkole średniej) wspólny pokój w internacie. Ale zawsze byłyśmy bardzo grzeczne :)
Od Asi dostałam w prezencie naparstek ze Szwajcarii.
Zermatt to miasteczko, które, niczym nasze Zakopane - przyciąga zarówno turystów, jak i wytrawnych alpinistów. A dlaczego? Dlatego, że góra Matterhorn to (obok zegarków, sera i czekolady) najbardziej rozpoznawalny symbol Szwajcarii.
Zermatt i Matterhorn są ze sobą nierozerwalnie połączone. Jedno bez drugiego żyć nie może ;)



sobota, 7 maja 2016

Drezno

Z wczorajszej wycieczki przywiozłam sobie naparstek z Drezna :)
Zupełnie przypadkiem, bo celem wycieczki nie było zwiedzanie niemieckich miast ;) Podążaliśmy wspólnie z bratem na koncert do Oberhausen, a że droga ubywała dość szybko, korków nie było, to zjechaliśmy z autostrady prosto do Drezna. 
Było wcześnie rano, zbyt wcześnie, by były otwarte jakiekolwiek sklepy. Na wystawach oglądałam naparstki znakomitych niemieckich wytwórni - ceny naparstków od 15 euro w górę ;)
Poza tym, 5 maja to w Niemczech święto, więc prawie wszystkie sklepy zamknięte...
Ale, gdy wracaliśmy już do auta, natknęliśmy się na dwa kramy ze skromnym asortymentem naparstkowym i kupiłam sobie pamiątkę z wycieczki :)