Kolejny raz byłam też w Splicie. Tym razem zwiedzałam lotnisko i okolice. Bo w okolicy pasa startowego rosły przepiękne krzewy liści laurowych ;)
A nieopodal, w markecie, był salonik prasowy i kilka pamiątek do wyboru. Kupiłam wiec najładniejszy naparstek :)
Un dedal precioso
OdpowiedzUsuńBesos