niedziela, 1 grudnia 2013

Budapeszt

A to drugi naparstek, który dostałam z Budapesztu.
Chociaż mąż i synowie przez cały pobyt zapewniali mnie telefonicznie, że Węgry są licho zaopatrzone w naparstki - nic nie znaleźli i nic nie kupili... :(
Żartownisie z nich :)
Na naparstku ręcznie namalowano Most Łańcuchowy, który był pierwszym stałym połączeniem leżących po przeciwnych stronach Dunaju - Budy i Pesztu.


2 komentarze:

  1. Jak to tak można opatrywać dwa wpisy jednym tytułem! ;) Nie zauważyłam, że to kolejny, piękny skarb. Ręcznie malowane - najcenniejsze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko, okazuje się, że opublikowałam post tylko dla bystrzaków ;)))

      Usuń