Podczas ferii Ania była w Sopocie. Ale zdecydowanie odmówiła mi ponownego zakupu naparstków w tym mieście ;) Bo w zeszłym roku też tu była i kupiła mi już dwa...
Jednak nie wróciła z pustymi rękami. Przywiozła mi (oprócz wspomnianego niżej Ciechocinka) jeszcze naparstek z Gdańska :)
Fantastyczna jest ta Twoja Ania.Mile jest miec kogos, kto w swojej podrozy pomysli o nas :-).Ale ja rowniez za chwilke o Tobie pomysle w swojej podrozy, poniewaz jeszcze przed Swietami wyruszam do Kornwalii-takiego angielskiego Lazurowego Wybrzeza i na pewno bede pamietala o Twojej kolekcji :-).A naprsteczek z Gdanska sliczny!!!
OdpowiedzUsuńGrunt to rodzinka - Ania to moja bratowa :)
UsuńI ja będę o Tobie pamiętać podczas podróży!
Interesting thimble. Kisses
OdpowiedzUsuńIt's very beautiful.
OdpowiedzUsuńKiss