Z ostatniej podróży po Europie Były Młodszy Student przywiózł mi naparstki z Belgii.
Z Amsterdamu nie chciałam, bo mam. Z Barcelony też nie, bo też mam. Ale z Brukseli nie miałam :)
Pamiętam, jak moje dziecko ponad 3 lata temu samo po raz pierwszy poleciało samolotem w daleki świat. Do domu wracał właśnie z Brukseli. Wtedy nie naparstki były ważne, ale to, by znalazł odpowiednią bramkę i trafił do właściwego samolotu ;)
W tym roku udało się nadrobić zaległe zakupy:)
I moje ukochane metalowe:
Super, świetne okazy! I fajnie, że udało się nadrobić naparstkowe zaległości :)
OdpowiedzUsuńFantásticos estes dedais.
OdpowiedzUsuńUm abraço e bom Domingo.
Andarilhar
Dedais de Francisco e Idalisa
Livros-Autografados
Super naparstki. Super ten Twój Były Młodszy Student!
OdpowiedzUsuńŚwietne naparstki.
OdpowiedzUsuńSo beautiful!
OdpowiedzUsuńKiss
They are wonderful!
OdpowiedzUsuńKiss
Bardzo mi się podobają te naparstki:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAll beautiful!
OdpowiedzUsuńKisses
Son muy hermosos todos
OdpowiedzUsuńBesos
Bellos dedales.
OdpowiedzUsuńBesos!
Jakie ładne okazy!
OdpowiedzUsuńWszystkie extra :)
OdpowiedzUsuń