niedziela, 9 grudnia 2018

Barcelona

Kolejny wyjazd Młodszego do Barcelony i kolejne naparstki do kolekcji. 
Kilka lat temu syn zwiedzał Camp Nou, ale pamiątkowych naparstków nie znalazł. Udało mu się to tym razem. I nie musiał znów zwiedzać stadionu, bo wszystkie naparstki kupił na lotnisku ;)


poniedziałek, 3 grudnia 2018

Teneryfa

Ze swoich wakacyjnych wojaży, moja pani wicedyrektor Kasia :), przywiozła mi naparstek z Teneryfy.


niedziela, 2 grudnia 2018

piątek, 16 listopada 2018

Split

A w Splicie na lotnisku były tylko takie naparstki:
To ostatnio popularne zdobienie w Chorwacji, bo mam już kilka, w podobnym stylu, z innych miejscowości. Całkiem fajnie wyglądają w komplecie :)

czwartek, 8 listopada 2018

Holandia

Wtedy, gdy ja zwiedzałam Żywiec, Szczyrk i okolice, Były Młodszy Student z żoną polecieli do Amsterdamu, a stamtąd do Chorwacji :)
Z Amsterdamu dostałam od nich kwiatowe naparstki:


poniedziałek, 29 października 2018

Żywiec

Ze Szczyrku pojechaliśmy do Żywca. Koniec zwiedzania uwieńczyłam zakupami w sklepie z pamiątkami. Szału nie było ;)


niedziela, 21 października 2018

Szczyrk

Podczas lipcowego pobytu w Chorzowie, zrobiliśmy sobie z mężem wycieczkę po terenach nieznanych ;) 
I tak, pojechaliśmy do Szczyrku najpierw:

niedziela, 14 października 2018

Estonia

Z ostatniego pobytu w Estonii, Były Młodszy Student, a aktualnie Świeżo Upieczony Tata :) przywiózł mi taki oto naparstek:
Tak, tak, od wczoraj jestem babcią :)

piątek, 5 października 2018

Curacao

Curacao jest częścią Małych Antyli. To terytorium zależne Królestwa Niderlandów i niemal na każdym kroku widać tu wpływ Holandii i echa kolonialnej przeszłości. Najpiękniejszym miastem na wyspie, być może i na całych Karaibach jest jej stolica, Willemstad. Nazywane jest "Małym Amsterdamem" i nic dziwnego - rzędy kolorowych domków na nabrzeżu jako żywo przypominają stolicę Holandii.
Gdzie więc mógł wypoczywać młody Holender, jeśli nie w Curacao :)
Tak, ten naparstek też dostałam w prezencie od menadżera Byłego Młodszego studenta:

niedziela, 30 września 2018

Las Vegas

W interesach i prywatnie ;) poleciał do USA menadżer Byłego Młodszego Studenta. I przywiózł mi naparstek z samego Las Vegas :)


sobota, 29 września 2018

Wambierzyce

Ten naparstek w kolekcji mam również dzięki bratowej Ani. Pamiętała o mnie, gdy była w Wambierzycach :)

czwartek, 27 września 2018

Krynica Morska

Naparstek z Krynicy Morskiej.
W maju nad morze pojechał mój brat z rodziną, a że bratowa zbiera magnesy, to przy okazji pamięta też o moim hobby ;)
Oczywiście, bardzo popularny, nadmorski wzór :)

wtorek, 18 września 2018

Hiszpania

Kolejny prezent od mojej pani wicedyrektor, która w maju wypoczywała w słonecznej Hiszpanii:
A że kiedyś podobny kupił mi w Hiszpanii Były Młodszy Student (aktualnie - Świeżo Upieczony Mąż), to mam fajny komplet:


piątek, 14 września 2018

Cerkiew

Podczas tegorocznego Jarmarku Świętojańskiego we Wrocławiu, na stoisku z rosyjskimi rzeczami typu "mydło - powidło", znalazłam jakiś drewniany naparstek. Piękny, niebieski, z cerkwią i to nie jedną :)


poniedziałek, 10 września 2018

Wrocław

Naparstek kupiony podczas spaceru po wrocławskim Rynku. 
Naparstek stał na półce w sklepie z akcesoriami dla kibiców. Jakiś przypadkowy i pojedynczy egzemplarz. Póki co, więcej takich nie widziałam...

sobota, 25 sierpnia 2018

Kanada

Pierwsze, w kolekcji, naparstki z Kanady pojawiły się za sprawą mojej mamy. Przywiózł je do Polski znajomy mamy i tak oto są u mnie :) 

poniedziałek, 13 sierpnia 2018

Luksemburg

Z Brukseli wyjechaliśmy dość szybko po to, by zwiedzić jeszcze Luksemburg. 
Na moje nieszczęście ;) tu mieliśmy aż nazbyt czasu na zakupy. Co z tego, jak w centrum są w porywach 3 sklepy z pamiątkami. W tym jeden, w którym były w ogóle naparstki. Wokół tylko restauracje, puby i kafejki. Oczywiście - wszędzie drogo. Nie ma to tamto - jesteśmy w kraju, który jest w czołówce najbogatszych państw Unii Europejskiej. 
W sklepie były przede wszystkim naparstki z kalkomanią i wszystkie z herbem...Widać, że leżały w tym koszyczku już kilka sezonów :( Szkoda było na to wydawać ponad 5 euro, więc kupiłam sobie tylko jeden naparstek, ale za to ładny :)
I tym miłym akcentem zakończyliśmy pobyt w krajach Beneluksu :)

niedziela, 5 sierpnia 2018

Bruksela

Ostatni dzień wycieczki. Grafik napięty ;) Zwiedzania sporo, czasu mało, bo trzeba przed 18 wyruszyć w drogę powrotną. Wiąże się to z tym, że nie ma ani minuty na pamiątkowe zakupy. Trudno :( 
A w Brukseli można by zaszaleć. Naparstków mnóstwo. Do koloru, do wyboru. Ceny przystępne :) Czasami taniej, niż w mniejszych miastach...I tylko przed oczami migały mi wystawy sklepów z naparstkami :(
Albo z cudeńkami z czekolady, albo z goframi :)
Rynek w Brukseli piękny, zabytki czasem trudno dostrzec, tyle ludzi. Dobrze, że mój fotograf był wysoki, bo symbol Brukseli -  sikający chłopiec - jest strasznie malutki :) A jeszcze w tym dniu, ktoś go wystroił...:)
Figura bardzo często ubierana jest w stroje ofiarowane przez stowarzyszenia kulturalne, rzemieślnicze, regiony oraz oficjalne delegacje państwowe. W czerwcu 2007 roku chłopiec ubrany był w krakowski strój ludowy :)


No to przyszła pora pokazać brukselskie i belgijskie naparstki. Żaden z nich nie był kupiony w stolicy kraju, wszystko z prowincji. 
I to było najlepsze strategiczne posunięcie ;) Bo gdybym liczyła na zakupy w Brukseli, to nie miałabym ani jednego naparstka...
I na pożegnanie Brukseli - zdjęcie z mężem :)