Z Brukseli wyjechaliśmy dość szybko po to, by zwiedzić jeszcze Luksemburg.
Na moje nieszczęście ;) tu mieliśmy aż nazbyt czasu na zakupy. Co z tego, jak w centrum są w porywach 3 sklepy z pamiątkami. W tym jeden, w którym były w ogóle naparstki. Wokół tylko restauracje, puby i kafejki. Oczywiście - wszędzie drogo. Nie ma to tamto - jesteśmy w kraju, który jest w czołówce najbogatszych państw Unii Europejskiej.
W sklepie były przede wszystkim naparstki z kalkomanią i wszystkie z herbem...Widać, że leżały w tym koszyczku już kilka sezonów :( Szkoda było na to wydawać ponad 5 euro, więc kupiłam sobie tylko jeden naparstek, ale za to ładny :)
I tym miłym akcentem zakończyliśmy pobyt w krajach Beneluksu :)
Beautiful Thimble!
OdpowiedzUsuńKiss
Very beautiful!
OdpowiedzUsuńKiss
Bello ejemplar.
OdpowiedzUsuńBesos
Rzeczywiście, zakup bardzo udany :) Fajnie, że udało się coś tam jednak wyszperać.
OdpowiedzUsuńSuper naparstki:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń