Podczas urlopu w Świnoujściu byliśmy dwa razy. Raz, żeby się rozeznać i pooglądać miasto. A drugi - żeby zrobić sobie wycieczkę rowerową ze znajomymi. Po okolicy zrobiliśmy tego dnia około 50 km, zdecydowaną większość po niemieckiej stronie wyspy. Niestety, trafiliśmy też na jedyny dzień w tygodniu, kiedy była zamknięta kawiarnia i muzeum przy porcie lotniczym Heringsdorf. Ale, daje to nadzieję, że będzie jeszcze kiedyś okazja i chęć tam pojechać. Bo okolica przepiękna i zdecydowanie mniej ludzi niż po polskiej stronie.
Zwieńczeniem wycieczki po stronie niemieckiej był strudel i kawa na molo w Ahlbeck. Naparstki szału nie robiły, więc wzięłam jeden, najładniejszy. Dokładnie z miejscem, gdzie jedliśmy pyszne ciasto :)
Muy bello dedal.
OdpowiedzUsuńBuena Semana
Besos