Niestety, ostatnia podróż Młodszego Studenta do Amsterdamu, nie zaowocowała naparstkami. Sklepy z naparstkami owszem są, ale dostępne po odprawie celnej, po stronie dla podróżnych, którzy wylatują z Amsterdamu. A ci, co przylecieli, mogą się obejść smakiem, bo w sklepach na terminalu naparstków nie ma :(
Więc w ramach pocieszenia syn mi kupił fantastyczne holenderskie buty, o których marzyłam od dawna :) I co? Też fajne, prawda?
Buty stoją w szafeczce razem z naparstkami z Bolesławca i pasują tam wyjątkowo :)
I kolejna smutna informacja. W jedynym sklepie z pamiątkami, tym razem na wrocławskim lotnisku, też już nie będzie naparstków...Pogrom jakiś, czy co?