Po zwiedzeniu Antwerpii i Gandawy, przyszedł czas obejrzeć Brugię. Z powodu obfitości kanałów, miasto nazywane jest flamandzką Wenecją.
Brugia jest przepiękna w swojej historycznej zabudowie - znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Jest też kolebką malarstwa flamandzkiego. W kościele Najświętszej Maryi Panny widziałam rzeźbę Michała Anioła - Madonnę z Dzieciątkiem:
Rzeźba jest wykonana z białego marmuru. Jest pilnie strzeżona, bo to oryginał ;) Rzeźbę chroni pancerna szyba, której wcale nie widać...
Na odmianę, w Brugii mieliśmy sporo czasu na zakupy. Co z tego, jak sklepów z pamiątkami było raptem 5. W każdym to samo, czyli porcelana z kalkomanią. Wybierając jednak te nieszczęsne kalkomanie, dojrzałam przypadkiem coś innego i już kalkomanii nie brałam :)
Na naparstku uwieczniono Beffroi - najwyższą wieżę widokową w Brugii, która mieści się w dzwonnicy z 40 dzwonami :)