niedziela, 29 grudnia 2013

Eger

Mąż pojechał na Węgry polatać. Choć w Egerze to raczej się pije. Wino przede wszystkim ;)
Niestety, pogoda nie sprzyjała wzbijaniu się w przestworza, więc mąż w towarzystwie synów pomaszerował w miasto. I tam za marne grosze (czyli forinty :) chłopaki kupili swojej żonie i matce trzy naparstki.



A tak się lata w Polsce :)


niedziela, 22 grudnia 2013

Praga

Ostatni już praski naparstek. Nie przepadam za kolorem różowym, ale ten ręcznie malowany naparstek tak  mi się spodobał, że po prostu go kupiłam :) I bardzo go lubię :)


Wesołych Świąt!

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Praga

Drugi naparstek z wakacyjnych wojaży :) Też w moich ukochanych kolorach czyli w sepii.
Na naparstku znany praski zabytek - Most Karola. Szkoda tylko, że to tutaj utopiono świętego Nepomucena...


wtorek, 10 grudnia 2013

Praga

Wreszcie jakiś naparstek z zagranicy, który kupiłam sobie sama ;)
Z sierpniowej wycieczki do Pragi przywiozłam sobie naparstek w moich ulubionych kolorach i wzorach:


czwartek, 5 grudnia 2013

Paryż

Do pokazania naparstka z Paryża zainspirowała mnie Amelia :)
Do Paryża pojechał mój brat z żoną Anią, aby w tak uroczym miejscu świętować rocznicę ślubu :)
Ja z tej okazji dostałam naparstek :)

Z jednej strony Wieża Eiffla:


Z drugiej - Bazylika Najświętszego Serca:


środa, 4 grudnia 2013

Dźwirzyno

Pozostając w klimacie minionego lata (szczególnie, że nadciąga orkan "Xavier" ;) dziś pokażę naparstek z Dźwirzyna. W tym nadbałtyckim kurorcie wypoczywała w tym roku Ania z dziećmi. Systematyczne poszukiwania (w nadmorskich budkach) pamiątek przyniosły ten oto  jedyny efekt:


Okazuje się, że nie tylko Dolny Śląsk ma swoją popularną kalkomanię :) Podobnie, nad naszym Bałtykiem, można kupić naparstki z naklejką żółtego żaglowca i dowolną nazwą nadmorskiego kurortu. Widziałam już takie same naparstki (jak mój z Dźwirzyna) z Ustki i Darłowa :)

niedziela, 1 grudnia 2013

Budapeszt

A to drugi naparstek, który dostałam z Budapesztu.
Chociaż mąż i synowie przez cały pobyt zapewniali mnie telefonicznie, że Węgry są licho zaopatrzone w naparstki - nic nie znaleźli i nic nie kupili... :(
Żartownisie z nich :)
Na naparstku ręcznie namalowano Most Łańcuchowy, który był pierwszym stałym połączeniem leżących po przeciwnych stronach Dunaju - Budy i Pesztu.


sobota, 30 listopada 2013

Budapeszt

Piękny Budapeszt w tym roku zwiedził mój mąż z synami. Umówiliśmy się, że jak zdrowie pozwoli, to kiedyś pojedziemy tam razem :)
Na ręcznie malowanym naparstku uwieczniono Katedrę Św. Stefana.




poniedziałek, 25 listopada 2013

Sopot

Naparstek z Sopotu. Na naparstku Krzywy Domek.
Naparstek przywiozła mi z nadmorskich wojaży Ania. Kiedy ja ostatnio byłam w Sopocie, Krzywy Domek jeszcze nie istniał ;)




poniedziałek, 18 listopada 2013

Wiedeń

Naparstek z Wiednia mam również od Ani. Kupiła mi go, gdy z Chorwacji wracali do domu przez Austrię. Zresztą nie tylko wracali - cały dzień wybawili się w Parku Rozrywki :) W takim miejscu z moja chorobą lokomocyjną to ja raczej nie mam czego szukać ;)
A na naparstku jest Wiedeń w pigułce ;) Sami zobaczcie:


niedziela, 17 listopada 2013

Krka

To rzeka w zachodniej Chorwacji, której na oczy nie widziałam ;) Na rzece znajdują się ponoć kaskadowe hydroelektrownie. Kiedyś to sprawdzę :)
Tymczasem naparstek z Parku Narodowego Krka przywiozła mi Ania. Bo jak mój mąż z synami był w Chorwacji, to ja jeszcze nie zbierałam naparstków ;)

sobota, 16 listopada 2013

Vel'ky Meder

To miasto w południowo - zachodniej Słowacji. Ale Słowaków tam jak na lekarstwo ;) Prawie 85 % mieszkańców to Węgrzy :)
A moi etatowi dostawcy naparstków (czyli brat i bratowa Ania) pojechali tam pomoczyć się w basenach termalnych.
Miasteczko niewielkie, ale swój naparstek ma!



niedziela, 10 listopada 2013

Izrael

Madziulanka powiedziałaby: "Nareszcie!" 
Bo nadszedł dzień, w którym może w cyberprzestrzeni zobaczyć prezent, jaki mi przywiozła z dalekiej podróży :) Piękny, metalowy i z drugiego końca świata! 



Madziu, Ty koniecznie musisz jeszcze gdzieś pojechać ;)))

piątek, 8 listopada 2013

Sopot

 Co łączy Sopot z Bolesławcem? 
Naparstek!
Wykonany tradycyjną techniką stempelkową - tak charakterystyczną dla ceramiki bolesławieckiej :)



A tu już dowód na to, że naparstek jest pamiątką z Sopotu :)



Taką nietypową pamiątkę znad morza dostałam od Ani - to też mój etatowy dostawca naparstków ;)


środa, 6 listopada 2013

Bolesławiec

Drugi naparstek z Bolesławca ma już typowy, bolesławiecki kształt i wzór:



No to jeszcze rzut oka na Święto Ceramiki w Bolesławcu :)


poniedziałek, 4 listopada 2013

Bolesławiec

Uwielbiam "gary z Bolesławca" ;) Tak przepiękną, ręcznie malowaną ceramikę nazywa mój mąż :)
Na Święcie Ceramiki byliśmy kilka razy, ale ten naparstek kupiłam akurat we Wrocławiu. Co prawda, do Arkad Wrocławskich wybrałam się po sukienkę. Przymierzyłam kilka - wszystkie były albo tu za duże, albo tu za małe... Zdegustowana swoimi nietypowymi wymiarami długo nie byłam - na środku galerii odbywał się jakiś ludowo - cepeliowsko - ekologiczny kiermasz :) I były "gary z Bolesławca". I naparstki :)


niedziela, 3 listopada 2013

Lądek - Zdrój

Nadal trzymam się Dolnego Śląska :)
Naparstek z Lądka - Zdroju przedstawia Sanatorium Wojciech obok Parku Zdrojowego.


piątek, 1 listopada 2013

poniedziałek, 28 października 2013

Wałbrzych

Objazdowej wycieczki po Dolnym Śląsku ciąg dalszy :) Dzisiaj naparstek z Wałbrzycha. 
Mój etatowy dostawca naparstków (Starszy Student :) przekopał całe miasto, by przywieźć mamie kolejny okaz. I mimo tego, że w każdym niemal sklepiku sprzedawcy zapewniali go, że "Tutaj, w naszym mieście, czegoś takiego Pan nie kupi" - syn naparstek znalazł i kupił :)


sobota, 26 października 2013

Polanica - Zdrój

Pamiętam wycieczki szkolne po Dolnym Śląsku. Najczęściej właśnie po ziemi kłodzkiej, bo tam nasza pani miała rodzinę, znała teren i w ogóle...;) Więc w Polanicy byłam kilka razy, zanim skończyłam podstawówkę :)
Tyle, że kiedyś w uroczej Pijalni Wód Mineralnych można było pić wodę zdrojową do woli i zupełnie za darmo. A dziś jesteśmy w Europie i wszystko kosztuje, niestety ;) Nawet kubek źródlanej wody...
Naparstek od syna, oczywiście. Prosto z pijalni :)


piątek, 25 października 2013

Kudowa - Zdrój

A to chyba najpopularniejsza naklejka na naparstki na Dolnym Śląsku ;))) Zmienia się tylko nazwa uzdrowiska :)
Naparstek dostałam od syna, który w Karkonoszach spędzał ubiegłorocznego  Sylwestra.

Duch Gór całkiem sympatyczny :)

poniedziałek, 21 października 2013

Wrocław

Dziś kolejna wariacja (szalonego malarza naparstków ;) na temat Wrocławia - Most Tumski.
Nazywany jest on również Mostem Zakochanych ze względu na miejską legendę, mówiącą, że na nim czekają poszukujący swojej miłości. Legenda mówi, iż najpierw trzeba pójść do katedry i pomodlić się w tej intencji. Potem należy pogłaskać po głowie posągowego lwa, który strzeże wejścia do świątyni, następnie pójść na Most Tumski i czekać na nim na miłość. 
Pewnie z tego powodu jakiś czas temu we Wrocławiu zrodziła się nowa tradycja dla zakochanych. Pary zatrzaskują na Moście Tumskim kłódki ze swoimi imionami, a kluczyk wrzucają do Odry, co ma sprawić, że ich uczucie będzie nierozerwalne :)
Mnie się ten most kojarzy wyłącznie ze studiami. Tym właśnie mostem, przez kilka lat, maszerowałam na zajęcia na uczelni :)

niedziela, 20 października 2013

Wrocław

Przy północno - zachodnim narożniku wrocławskiego Rynku znajdują się dwie średniowieczne kamieniczki, połączone ze sobą arkadą. Nazywają się "Jaś i Małgosia".
Oto one:

Ten naparstek kupiłam akurat w "Małgosi". 
Dla zwiedzających Wrocław cenna informacja - w "Małgosi" jest dobrze zaopatrzony sklep z pamiątkami, póki co najtańszymi na wrocławskim Rynku :)