Ponieważ nie byłam pewna, czy Św. Mikołaj przyniesie mi w prezencie naparstki, zapobiegawczo zrobiłam prezent sama sobie ;) Na wrocławskim Jarmarku Bożonarodzeniowym kupiłam cztery babuszki prosto z Rosji. Było ich tyle, że ciężko było wybrać. Wszystkie kolorowe, pstrokate, jaskrawe. Ale jakie urocze :)
Każda kobieta chciałaby mieć swój dom... A i moje babeczki bezdomne nie są :) Dostały domek, który mój tata wypatrzył na jakimś pchlim targu. Myślę, że trzeba będzie dokwaterować kolejne babki, bo mam jeszcze 6 wolnych pokoi ;)
Oj, tak, ja też uwielbiam te małe lale i mogę się pochwalić całkiem sporym stadkiem, a i tak kiedy je napotykam nie potrafię odejść z pustymi rękami :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam Martioszki :) Moja siostra przywoziła nam ich sztukę, jak studiowała w Mińsku :)
OdpowiedzUsuńCudne :) mam słabość do tych rosyjskich cudeniek
OdpowiedzUsuńBeautiful matrioskas
OdpowiedzUsuńKiss
Matrioszki są przecudne! Widzę,że twoja kolekcja naparstków się powiększa. Ja także zaczęłam zbierać naparstki; Jeśli nie posiadasz w swojej kolekcji naparstków z Bydgoszczy to jak najbardziej mogę Ci przysłać : jeden z herbem Bydgoszczy , a drugi malowany:) tworczypoczatek.blogspot: imawe@wp.pl
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
So cute matrioskas!
OdpowiedzUsuńKiss
O rety jakie ładne naparstki.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że u nas nie ma pchlego targu.
Chętnie bym się wymieniła, ale nie mam takich ładnych. Z naszego miasta jest tylko porcelanowy z herbem.
Pozdrawiam:)
Danusiu, to nie był pchli targ, raczej jego przeciwieństwo :)
UsuńJarmark Bożonarodzeniowy na wrocławskim Rynku to raczej ekskluzywna impreza. Wystawcy sprzedają rękodzieło, domowe miody, nalewki, kiełbasy... A wszystko jest tak drogie, że mało kto cokolwiek kupuje ;) Dobrze, że matrioszki nie były drogie :)
Zazdrosze Ci tych babuszek, nie mam jeszcze zadnego cudenka z Rosji :-( .
OdpowiedzUsuń